Jan Janiszewski w swojej książce Dowolnie na koń! Gawędy,
anegdoty, humoreski nie tylko o koniach (Wydawnictwo Łódzkie 1982) zamieścił
treść listu, który otrzymał od Leopolda Buczkowskiego. Poniżej fragment książki
Jana Janiszewskiego wraz cytowanym listem od Leopolda Buczkowskiego. W stopce redakcyjnej publikacji widnieje informacja, że wykorzystano
rysunki Leopolda Buczkowskiego dedykowane autorowi książki:
"Po kilku latach współpracy z „Głosem Robotniczym”, a
następnie „Dziennikiem Łódzkim” przeniosłem się na stałe do dziennikarstwa. W
tym też czasie w ramach produkcji ubocznej pisałem między innymi tzw. „końskie
opowieści”. Zachęcił mnie do kontynuowania tego cyklu pan Jan Koprowski,
ówczesny redaktor naczelny „Odgłosów”. Była to dobra ostroga.
Zapragnąłem wtedy poznać opinię pisarza, którego nie znałem
osobiście, ale czytałem jego doskonałą prozę, a jego rysunki wykazujące wielką
znajomość końskiej duszy i anatomii zauroczyły mnie: pana Leopolda
Buczkowskiego. Wysłałem więc do niego parę moich końskich opowieści. Ku
niepomiernej radości otrzymałem w odpowiedzi list, który z dużym zadowoleniem
pokazałem swym najbliższym. Pozwolicie, Drodzy Państwo, że się nim pochwalę:
Szanowny Panie –
doszły moich rąk Pańskie psy i konie.
Przeczytałem, ale co – przeczytałem! Wypiłem haustem ten znakomity napój. Znam
też jego wartość. Noweletki Pana są absolutnie znakomite. Dowcipne, mądre,
oszczędne, a wydzielające energię – sól attycka dozowana ze smakiem, a jaka
wiedza! Ucieszyłem się bardzo kimś bardzo bliskim – ten dwukrotny do iloczynu
„bardzo” ma się tak jak u Neposa: MATRONA AUGUSTA EST MULIER? SED MATRONA
FLUMEN! Trzeba to koniecznie wydać! Mam wyczucie, że każde wydawnictwo przyjmie
Pana prozę z ucałowaniem. Czy ma Pan tego więcej? Niech Pan pisze, niech Pan
pisze! Chętnie to Panu wyiluminuję moimi folblutami, rajnbofami, kandybami!
Życzę powodzenia i ściskam Pana z przyjaźnią. Pozostaję:
[-] Leopold Buczkowski
Pan Leopold Buczkowski przesłał mi również wraz z listem
swoją książkę Kąpiele w Lucca z bardzo miłą dedykacją. Nic więc dziwnego, że
pisałem dalej. I tak to powstała moja gawęda."
Jan Janiszewski, Dowolnie na koń! Gawędy, anegdoty,
humoreski nie tylko o koniach, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1982, s. 6-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz