Pamięci Leopolda Buczkowskiego



Zamieszczone na stronie konstrukcje prezentują fragmenty twórczości Leopolda Buczkowskiego oraz rozmaitości związane z osobą pisarza.

niedziela, 5 czerwca 2011

Chcę być do końca taki, jaki byłem



Nieczęsto mam taką  świadomość, że z wielogodzinnej rozmowy z pisarzem zostaną jedynie okruchy wspomnień, opowieści, historii.
Nie jestem też w stanie przekazać, jak pisarz opowiada; oddać nastrój, intonację głosu, gesty, spojrzenia.
Ilu jest jeszcze pisarzy tak przekornych i niepokornych? 
Ilu potrafi, tak jak on, nie poddawać się żadnym modom i koniunkturom?
Ciągle nie pojmowany, czytany przez nielicznych, z własna filozofią i własnymi środkami artystycznymi, które są niemożliwe do naśladowania.
Kto raz wszedł do jego małego domu pod Warszawą, będzie ten dom pamiętał zawsze - pełen rzeźb, obrazów, książek i muzyki, przesiąknięty ciepłem wspomnień.
- Czy można się oderwać od codziennych spraw tego świata, czy te dziesięć kilometrów od Warszawy wystarcza, by nie poddać się różnym nastrojom, tendencjom ważnym mniej ważnym, sprawom, którymi żyje stolica?
- Tak, to jest możliwe. Pomaga mi w tym moje doświadczenie, mogę sobie już pozwolić na pobłażliwość. Patrzę na wszystko z dystansu moich lat i przeżyć. Dlatego stać mnie na to, by powiedzieć: bawcie się dalej, awanturujcie. Ale tak naprawdę, szkoda mi czasu. Jestem nieszczęśliwy, bo obdarzony zbyt wieloma talentami. To może brzmi nieskromnie, ale tak jest. Maluję, rzeźbię, komponuję, gram na fortepianie i piszę.
- Jak pan dokonuje wyboru formy czy środków artystycznych?
- Na tym właśnie polega moje nieszczęście. Jak podzielić ten czas, który tak nieubłaganie ucieka. Zimę przeznaczam na pisanie. Gdy błyśnie słońce, wiosną, jestem już w plenerze i maluję, rzeźbię, konstruuję, komponuję. Męczy mnie teraz tajemnica entropii. Badam formy, które układają się entropicznie. Rozumie pan, że przy takim niepokoju twórczym nic, co się dzieje na zewnątrz mojego świata, nie może mnie bawić.
- Wiem, że nie ma pan w domu telewizora, radia, ale czy czyta pan gazety?
- Jeżeli czytam gazety, to ze względów administracyjnych.

Wojciech Wiśniewski, Tego nie dowiecie się w szkole (z wizytą u pisarzy). Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia", Warszawa 1983, s. 25

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz