BUCZKOWSKI… I kiedy
historyk będzie badał wydarzenia o których i Bu pisze. I kiedy literaturoznawca
będzie rozważał środki których i Bu używa. I kiedy psychiatra będzie traktował narratora
powieści Bu tak jak gdyby był żywym pacjentem, starając się określić i jego
przypadek. Każdy z nich będzie miał do czynienia z czymś, co wyjątkowe nie
jest. Bo i ludobójstwa nie wymyślił Hitler. Bo o nie jeden Bu o ludobójstwie
pisał. Bo i podobnych środków stylistycznych inni pisarze w czasach Bu używali.
Bo i przypadek jego narratora nie jest jeden, ludzie chorują i będą chorowali
podobnie. A jednak czytelnik zawsze będzie przekonany, że wydarzenia o których
Bu pisze musiały doprowadzić do obłędu; będzie odnajdywał świadectwo II
wojny w użytych przez tego pisarza
środkach styli. Celine o I wojnie zaświadczył nihilizmem, Bu o II – obłędem.
Obłędem w którym padły wszystkie bariery jaźni, nawet bariera oddzielająca
wrogów od przyjaciół. Reszta jest teorią literatury.
Andrzej Falkiewicz „Takim
ściegiem:”, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1991, s. 83
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz